Linie użytkowe
Przełomowym psem od którego rozgałęziały się linie na zachodnioniemiecką i wschodnioniemiecką był pies urodzony w roku 1947 VA1 Rolf vom Osnabrücker Land (Marian Szymankiewicz "Owczarek niemiecki" 1986r.) . Owczarek niemiecki, pies z założenia pracujący, zaczął zatracać swoje użytkowe cechy, kiedy zaczęto hodować go pod kątem eksterieru i wyodrębniły się linie typowo eksterierowe. O ile we wschodnich Niemczech, każdy owczarek musiał spełniać wymogi tak zdrowotne, jak i wykazać się predyspozycjami charakteru, tak w Niemczech zachodnich zaczęła rysować się przepaść pomiędzy linią użytkową a eksterierową.
Mój Edgar (Degas Uranium Zwinger), został zakupiony jako użytek zachodnioniemiecki. Również matka Uli (Ula in the Moonlight) - Dina von Neandertal, to suka pochodząca z zachodnioniemieckich linii użytkowych. Matka Edgara, Lea vom Glockeneck, mimo wschodnioniemieckiego przydomka jest ponoć krwi zachodniej, bo hodowla "przerzuciła się" na użytki zachodnie. Zaczęłam "kopać" w rodowodach ( polecam portal http://www.working-dog.eu/ bo tam można jeszcze znaleźć informacje o pochodzeniu psów) i w obu tych liniach zachodnich znalazłam psy DDR z lat 70/80 w kilku nitkach. Okazuje się więc, że wiele użytków zachodnioniemieckich ma w swoich żyłach krew wschodnioniemiecką. Aby sprawdzić, jak wygląda to procentowo, należałoby wykonać ogromną pracę. Sprawdziłam tylko rodowód jednego z przodków Uli - Bandit'a van Gogh'a ( http://www.working-dog.eu/dogs-details/29769/Bandit-van-Gogh ) i tam, wydaje się, wszystkie psy są pochodzenia SV, choć w latach sześćdziesiątych, brak wielu danych o przynależności do organizacji. Nie jest to w końcu istotne. Ważne, że linie psów użytkowych istnieją, że są tacy hodowcy, dla których, zdolność do pracy, sprawność fizyczna i umysłowa psa, sylwetka zgodna z anatomią, oraz zalety charakteru, są ważniejsze niż moda i pęd za nią, częstokroć okaleczający psy rasowe.
Mój Edgar (Degas Uranium Zwinger), został zakupiony jako użytek zachodnioniemiecki. Również matka Uli (Ula in the Moonlight) - Dina von Neandertal, to suka pochodząca z zachodnioniemieckich linii użytkowych. Matka Edgara, Lea vom Glockeneck, mimo wschodnioniemieckiego przydomka jest ponoć krwi zachodniej, bo hodowla "przerzuciła się" na użytki zachodnie. Zaczęłam "kopać" w rodowodach ( polecam portal http://www.working-dog.eu/ bo tam można jeszcze znaleźć informacje o pochodzeniu psów) i w obu tych liniach zachodnich znalazłam psy DDR z lat 70/80 w kilku nitkach. Okazuje się więc, że wiele użytków zachodnioniemieckich ma w swoich żyłach krew wschodnioniemiecką. Aby sprawdzić, jak wygląda to procentowo, należałoby wykonać ogromną pracę. Sprawdziłam tylko rodowód jednego z przodków Uli - Bandit'a van Gogh'a ( http://www.working-dog.eu/dogs-details/29769/Bandit-van-Gogh ) i tam, wydaje się, wszystkie psy są pochodzenia SV, choć w latach sześćdziesiątych, brak wielu danych o przynależności do organizacji. Nie jest to w końcu istotne. Ważne, że linie psów użytkowych istnieją, że są tacy hodowcy, dla których, zdolność do pracy, sprawność fizyczna i umysłowa psa, sylwetka zgodna z anatomią, oraz zalety charakteru, są ważniejsze niż moda i pęd za nią, częstokroć okaleczający psy rasowe.